Wszystkie porady:
Porady
Pierwszy z grzechów głównych dotyczący opon
Wśród kierowców panuje nieprawdziwe przeświadczenie, że lepsze opony, czyli te mniej zużyte, zakładamy na oś przednią, która jest najczęściej osią napędową.
Jest to niestety kompletny absurd.
Lepsze opony powinniśmy zakładać na tylną oś, bo to właśnie ona stabilizuje pojazd w czasie jazdy. Chociaż już samo tego rodzaju rozgraniczanie jest absurdem, bo zawsze powinniśmy dbać, by opony były w jak najlepszym stanie. Podobnie niedorzeczna jest praktyka, polegająca na kupowaniu opon lepszych, markowych na przód i tanich, kiepskich (lub, o zgrozo! używanych) jakościowo na tył.
Jeśli już mamy opony o różnym stopniu zużycia, to te lepsze powinniśmy zakładać na oś tylną. Zasada zachowania samochodu jest bowiem taka, że tylna oś stabilizuje pojazd.
Kierowcy wsiadając do samochodu uważają, że najważniejszy jest jego przód. Kręcąc kierownicą nie zastanawiają się, co będzie działo się z tyłem ich pojazdu. A właśnie tył, który nagle wpada w poślizg, zaskakuje ich. Jeśli tylna opona wpada w poślizg, to bardzo trudno opanować auto. Potwierdzają to liczne próby wykonane w warunkach wywołujących poślizg samochodu, np. na płytach poślizgowych.
Z "Raportu o bezpieczeństwie na drogach i umiejętnościach polskich kierowców" wynika, że 69% kierowców deklaruje wymianę opon raz na sezon, czyli co pół roku. Z badań wynika też, że kierowcy często zapominają o sprawdzaniu ciśnienia w oponach, a jest to jeden z najważniejszych elementów bezpieczeństwa. To, jak będzie działał ABS czy ESP zależne jest od prawidłowego ciśnienia w ogumieniu samochodu. Tak więc nasza wiedza o wpływie opon na bezpieczeństwo jazdy ciągle jest niewystarczająca. Mam nadzieję, że ta niewiedza nie dotyczy Klientów motostrefy.